Podróżuję po twardym dysku, uśpiwszy syna kołysaniem po wieczornym rytuale kąpieli. Małżonka korzysta z chwili ciszy i zasnęła uzurpując sobie prawo do lwiej części naszego łoża. Koty śpią w wózeczku Stasia a tata wspomina i robi update bloga. Wtedy mój drogi synu, nie było Cię jeszcze na świecie ale Emi widziała brzuszek Kasi. Było zimno, oj bardzo zimno a za sprawą Emi i Grześka było ciepło jak dziś. Uwielbiam dobrane pary. Dzięki za wspólną zabawę :) See you soon :)
Portret małżeński
no comments